Na straży pamięci

Na straży pamięci

Na straży pamięci

Listopadowe pejzaże

Listopad to smutny miesiąc. Rozstajemy się w nim z przyjazną jesienią, zaczynają nas owiewać ostre wiatry, często pada deszcz, Dzień jest krótki. Wszystko to przygotowuje nas do zimy.

1 listopada to w Polsce szczególny dzień. Jest to dzień Wszystkich Świętych, a 2 listopada to Święto Zmarłych zwane też Zaduszkami. Ta druga nazwa wprowadza nas w atmosferę poezji polskiego wieszcza narodowego Adama Mickiewicza i jego niezwykłego dzieła Dziady. W obyczaju pogańskim spotykano się na grobach, spożywano posiłki. Obyczaj przeniesiono niejako do obrządku katolickiego – my przynosimy kwiaty i znicze. Jest to też okazja do spotkań rodzinnych.

W tych dniach Polacy odwiedzają groby swoich bliskich. Polskie cmentarze toną w migocących płomykach zapalonych zniczy, na grobach stawiane są kwiaty, zazwyczaj chryzantemy.

Cywilne cmentarze katolickie pełne są odwiedzających, na niektórych, jak na warszawskich Powązkach, znani aktorzy, ludzie sztuki od lat prowadzą kwesty na rzecz utrzymania zabytkowych nagrobków, będących często prawdziwymi dziełami sztuki.

Inna atmosfera panuje na cmentarzach wojennych. Te uznane, duże, gdzie spoczywają szczątki żołnierzy podpisane imieniem i nazwiskiem, gdzie podane są daty śmierci, stopnie wojskowe też nie są w tym dniu samotne.

A jak wygląda pamięć o mogiłach jenieckich? W Zgorzelcu jest nieduży pod względem powierzchni cmentarz. Spoczywają na nim szczątki ponad 10 000 żołnierzy, jeńców stalagu.

Nie polegli w walce. Zabiły ich niewyobrażalnie ciężkie warunki obozowe: głód, choroby, brak opieki medycznej i niewolnicza praca. Są bezimienni. Nazwiska niektórych można znaleźć w archiwach ukraińskich. Do innych nie mamy dostępu. Cmentarz jest położony na uboczu, nie widać go z głównej drogi prowadzącej ze Zgorzelca do Bogatyni. Od tej głównej drogi nr 352 nie prowadzi do niego żadne oznakowanie, więc można przejeżdżać nią dziesiątki lat i nic o tym cmentarzu nie wiedzieć.

Przy bramie cmentarza, kiedy już ktoś tam dotrze, zobaczy tablicę informującą o pracach rewitalizacyjnych sfinansowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie oraz Fundację Pamięć, Edukacja, Kultura opiekującą się terenem po byłym obozie.

Fundacja co kilka lat aplikuje o środki w ww. Ministerstwie bądź w IPN-ie, dbając o to samotne miejsce. Na tyle, na ile jest to możliwe. W tym roku po raz kolejny rewitalizację cmentarza przeprowadzono ze środków Fundacji oraz uzyskanych od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 1 listopada zapaliliśmy znicze i postawiliśmy chryzantemy na znak naszej pamięci. Jak co roku od 10 lat.

autor: Kinga Hartmann-Wóycicka

Fot. Arkadiusz Kucharski „Arski”